środa, 24 sierpnia 2011

Z wieczornych gadanek

Wypraliśmy dywan. Wszędzie gazety. Maja dostała kubek z piciem. Na gazecie wielka kałuża herbatki.

-Maju. Co to jest?
-Ale..
-Maju, wylałaś herbatkę na czysty dywan.
-Ale.....
-Ale no jak tak można. No co to jest?
-...
-Co? Maju?
-MOKLA GITALA.
-Maju, nie zmieniaj tematu. Czemu wylałaś picie?
-To (blu blu blu blu blu blu blu) MOKLA GITALA.
-Majusiu, jaka mokra gitara??

-...Tato, patrz na gazetę. Pan z gitarą z niedzielnego dodatku kulturalnego. Mokry jak jego gitara.
Maja stwierdziła, że wyjaśniła sytuację i uznała temat za zamknięty.

3 komentarze:

  1. o co chodzi z waszym dywanem??? zdaje sie ze niedawno praliscie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dywan i Dzieciusie nie idą w parze. :) Maja notorycznie rozlewa picia i jogurty, rozsypuje kus kus, wbiega do salonu prosto z patio gdzie ma wodę, pisaek i farbki. Już dawno postawiliśmy krzyżyk na tą wykładzinę i planujemy wymienić ją jak tylko Gabi wyrośnie trochę z portek. A i pewnie ta nowa padnie ofiarą toddlerka w domu.

    OdpowiedzUsuń
  3. oj , a ja juz zapomnialam jak to jest, moje chlopaki juz duze. i faktycznie jak byly male to mielismy podlogi drewniane lub pcv wiec latwe do sprzatania i w sumie to marzy mi sie wymiana dolu na podloge...

    OdpowiedzUsuń