wtorek, 12 lipca 2011

Mała zmiana

Jak się szybo zorientujecie, na blogu ma miejsce mała zmiana. Teraz, przy publikowaniu komentarza nie jest on wyświetlany od razu ale dopiero po tym jak go zaakceptuję. Aaaaa, Kokainka wprowadza cenzurę? Nie, z ręką na sercu przysięgam, że cenzurze nie oprą się tylko komentarze napisane by popsuć mi życiowy dobry humor lub spowodować, żebym czuła się winna za to, że inni nie mają co zrobić ze swoimi frustracjami. Niech sobie żyją w głowach właścicieli.

8 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Brawo, brawo! :D
    Owacje na stojąco ode mnie. Mam nadzieję, że nie zostanę wykasowana :D

    OdpowiedzUsuń
  4. stalas sie zbyt nerwowa ;P Nie lubie moderacji. Nie sadze tez, ze to jest dobry pomysl, nawet jesli ktos wylewa swoje frustracje to mimo wszystko powinno mu sie pozwolic to robic. Po pierwsze dobry uczynek, a po drugie inni moga zobaczyc/przeczytac co ktos mysli na temat podany w poscie, o ile nie sa to komentarze obrazliwe lub zdradzajace czyjas tozsamosc. Nie obraz sie, ale dyskusja na temat edukacji rozwiazala wszystkim jezyki, a niektorym w zlym kierunku (Tobie rowniez). Moderacja spowoduje, ze stworzy sie kolko wzajemnej adoracji, bo opozycjonistom nie bedzie sie chcialo komentowac bo i po co, skoro istnieje ryzyko, ze kokainka ma dzis humor na nie i nie spodoba jej sie to co myslimy? Czytam blogi z moderacja i odkad taka zaistniala na tych blogach mam nieodparte wrazenie, ze dyskusje staly sie mniej ciekawe. Oczywiscie to jest tylko moje zdanie i Ty mozesz sobie robic na swoim blogu co ci sie podoba, tylko dziwie sie bo po kokainie sie tego nie spodziewalam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dyskusja to jedno a prywatne frustracje to drugie. Kiedy ma miejsce drugie, żałuję, że prowadzę bloga a wtedy wszystko traci sens.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak to już chyba jest w naszych czasach. Kiedyś tych co rwali się do dyskusji a dyskutować nie umieli, cieć wynosił za portki i wyrzucał na bruk.
    Dzisiaj każdy uważa, że skoro ma zdanie to może je wyrazić i bardzo błędnie zakłada, że wyrażanie zdania już jest dyskusją. Bardzo często więc zamiast dyskutować na temat tematu zaczynają się tykać. A temat schodzi na dalszy plan własnej dyskusji.
    A najgorsze to chyba to, że najczęściej ci co "dyskutują" najgłośniej mają najmniej do powiedzenia. Po prostu czują się porażeni i nie potrafią nic przemyśleć ani zostawić dla siebie. Po prostu walą prosto z mostu i robią z siebie chamów. Z takimi się nie dyskutuje, takich się łapie za portki.
    Czasem odnoszę wrażenie, że czytelnicy za bardzo odzwyczaili się od tego jak Kokain pisała kiedyś. Teraz pisze gładko i o dzieciach i jeśli ma ochotę na pokazanie pazura czyli wyjść ze skorupy mamy, odzywają się głosy naprawiaczy uspokajaczy.
    Nie lepiej było ci kiedyś Kokain, za czasów paciutka? ;)

    Ale osobiście sądzę, że jeśli są tacy co nie rozumieją pewnych kwestii to i tak bez sensu tłumaczyć, nie byłoby sprawy gdyby nie mieli wąskich horyzontów na starcie.

    A więc nie stosunkuję się ;) do kwestii moderacji postów. Czytając już długo chyba wiem czego Kokain nie toleruję i zgadzam się, że dla dobra ogółu chama chamem i na wieki wieków amen.

    OdpowiedzUsuń
  7. rozbicek79 a skąd o paciutku....? Do identyfikacji wystąp już! :D

    OdpowiedzUsuń