niedziela, 8 grudnia 2013

Na pohybel.... oby

Udalo mu sie choc nie dalam mu odczuc tej satysfakcji.

Tak czy inaczej wsadzilam dzis piesci w kieszenie i poszlam do resauracji w naszej wiosce pytac o jakies wieczorne godziny pracy. Juro wpadne na rozmowe a na razie siedze cicho.

Po raz pierwszy od kiedy pracuje w SS doprowadzil mnie do placzu ale nie rozryczalam sie na miejscu tylko w samochodzie w drodze powrotnej do domu.

W sumie trudno swierdzic o co poszlo ale chyba o to ze pracuje za szybko i za dokladnie. Fajnie, nie?

Po ostatnich ochrzanach za wazeline do ust i apaszke stwierdzam ze gosc wspina sie na wyzyny chamswa i zapada sie w odmety paranoi.

Samiec alfa nie moze zniesc w swoim ooczeniu samicy alfa i probuje walcowac mnie na zimno.

A precelka moze wsadzic sobie w annus i zakrecic.

5 komentarzy:

  1. Trzymaj się Kokainko i nie daj się. Pamiętaj, że zawsze się możesz wyżalić swoim wiernym czytelnikom.
    Uściski
    JJJ

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki, oby się udało!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie warto,poszukaj innej pracy

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę nie rozumiem, co tam jeszcze robisz....... Na alfę te żale nie wyglądają...

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak trzymaj dziewczyno :) z uśmiechem na ustach :) niech nie ma satysfakcji . Jaki z niego samiec alfa ? Zwykły cham . My wierni czytelnicy trzymamy za ciebie kciuki , szkoda nerw i zdrowia . Trzymaj się i niech żałuje jak będziesz odchodzić . :)

    OdpowiedzUsuń