
Ale to było 5 lat temu i czas na zmiany. Zaplanowałam remont na Wielkanoc i tak też się stało. Usunęłyśmy z pokoju wszystko, łącznie z dziećmi i zerwałyśmy tapety ze zwierzątkami. Zaczełam od sufitu na niebiesko (sweetcorn flower) i trochę to zajęło bo po zeszłorocznym cieknięciu zbiornika wyrównawczego na strychu z sufitu straszyła wielka brunatna plama. Ale dała się pokryć.

I zaczęło się najlepsze. Wyszukałam we wszystkich możliwych sklepach w mieście kolorowanki na duże naklejki, kupiłam flamastry i zasiadłam na podłodze w pokoiku na 2 dni kolorując obrazki. Niebo wykleiłam plastikowymi, grubymi naklejkami z planetami, rakietami i kosmotkami. Dziesiątki kwiatków ściągniętych z sieci i wydrukowanych poszło na dolne części ścian, gdzie było już zielono od łąki. Znalazłam całą masę pięknych motyli w czyjejś kolekcji internetowej kolekcji kolorowanek dla dzieci i te poszły na ścianę nad kominkiem. Ciągną za sobą brokatowe ślady.

Pokój wyszedł przecudnie. W jednym rogu, koło okna wymalowałam latawiec, są fajne półeczki, pod sufitem lata dwupłatowiec którego odtworzyłam z obrazka wypatrzonego w sieci. Ponieważ Maja jest jeszcze za gapowata żeby spać na górnym łóżku, zdjęliśmy drabinkę i Maja śpi na dole. Ma tam skrzynię pełną miśków i lampkę księżyc. Zazdroszczę jej tego kącika....
Dużo pracy. Dużo kolorowania i jeszcze więcej wycinania. Żyrafa czeka na swój dzień, który jak sądzę nastąpi niebawem.
I czekamy aż Gabi usamodzielni się na tyle, że przestanie błagać o trzymanie go za rączkę przez większą część nocy... Wtedy przyjdzie czas na uczenie ich spania w jednym pokoju. Mam czas do stycznia kiedy Gabi pójdzie do przedszkola i będą w końcu wstawać razem. Na razie Maja budziłaby Gabiego wstając do szkoły, tymczasem Gabi jest śpioch i pozwalam mu spać ile chce.
Dopstrykam jeszcze zdjęć i zaktualizuję ten post....
-Może dzisiaj?- spytała żyrafa nieśmiało.
Fajnie że jesteś :) Pamiętam jak byłem mały i przyszedł pan malarz malować nam mieszkanie :) Rodzice zapytali się mnie jak bym chciał mieć pomalowany pokój . Powiedziałem że sufit ma być na niebiesko z żółtymi gwiazdkami :) , pan malarz się spojrzał i zapytał : co ty żyd jesteś by mieć sufit na niebiesko ? Nie bardzo wiedziałem co to żyd ale wiedziałem że sufit będzie biały :) Raczej chodziło wtedy że później by było ciężko zamalować ten sufit z powrotem na biało :)
OdpowiedzUsuńKiedyś były inne farby , tzw. klejowe . Co do wzroku Mai , myślę że kontrole wystarczą , na okulary ma czas i oby jak najpóźniej . Ja parę lat temu przechodziłem badanie komputerowe wzroku , wyszło pani doktor jedno oko 0,25 drugie 0,50 tylko nie pamiętam czy plus czy minus , kazała jeszcze przeczytać na kartce małe literki i stwierdziła że w zasadzie dobrze czytałem ale raczej powinienem pomyśleć o okularach do czytania . Pomyślałem ale jak tu wzrok ratować i doczytałem się że dobra jest nafta lecznicza (petroleumD5) . Spodobała mi się bo do destylacji by ułatwić proces dodają spiryt i wychodzi mieszanka 45% :) Wzrok mam dobry do tej pory :) i nie mam okularów , co prawda buteleczka 100ml kosztowała mnie ok. 10 zł ale już nie kupuję bo prawo się zmieniło i teraz prawie na wszystko chcą mieć recepty :) Trzeba będzie pomyśleć nad jakimiś ziołami , kupił bym sam spiryt ale może mieć uboczne działania :) Napisz jak tam ten wasz znajomy co przyjechał za pracą , udało się coś znaleźć ? Pozdrawiam z Tuskolandu :)
Ale pokój! Biorę taki, oddaje swój biel i fiolet!
OdpowiedzUsuńMoja mama zawsze wychodziła z założenia, że skoro mam taką ilość wyjątkowo kolorowych zabawek, to ich tło musi jak najbardziej być białe, niestety...