poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Szydełczanki

Nie miałam ostatnio czasu pochwalić się swoimi najnowszymi szydełczankami. Teraz nadrabiam a w międzyczasie kończę szal w kształcie półksiężyca z japońskiego wzoru, który na piwerwszy rzut oka wygląda jak instrukcja do budowy elektrowni atomowej. Kupiłam oryginalną japońską włóczkę NORO, zmieniającą kolory z zimowych w jesienne i tak dalej i już już....

Dawno temu skończyłam też EmoGirl oraz Pannę Woodmouse ale czekam na dobre światło i tło, żeby je obstrykać. Tym razem, obie są absolutnie mojego projektu, od pierwszego do ostatniego oczka i okropecznie jestem z nich dumna. Chciałbym zamienić je we wzór i wystawić na Ravelry ale jak się okazuje, odtworzyć szał artystyczny i zapisać go czarno na białym nie jest tak łatwo.

No ale. To Gabi w trzech, czapeczkowych odsłonach z czego Dzwoneczek, Groszek i Truskawka to czapki które zrobiłam dla Detaksacji, na zamówienie a turkusowa jest tylko i wyłącznie Gabiego.




Oraz Wjuśka dla Majki, która umie latać i robić "Łiiiiiiiii!!!""


I jus.

4 komentarze:

  1. Q rany! W pierwszej chwili zaczelam sie zastanawiac, jak to zrobilas, ze Wjuska robi "liiiiiii"...
    Ciekawa jestem tego szala, mam nadzieje, ze szybko skonczysz :-)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czapeczki pierwsza klasa, chociaż Zosieńka ma dużą główkę, ale kształtną i czpulka-truskawka nieco przymała, ale sesja zdjęciowa wyszła udana. Czpulinki zostaną w rodzinie na pokolenia, z niecierpliwością czekamy na kolejnego dzidziusia. U nas to już taka rodzinna tradycja, że dzieciaki fotografowane są w odzieniach sprzed lat, często po prababciach, ciotkach, dziadkach. Ja akurat miałam sukienkę do chrztu po mojej prababci, a obecne dzieciaki są fotografowane w zajebistym gajerku mojego dziadka. W zbiorze są również moje śpiochy typu pajac z weluru!!! To pierwsze takie luksusowe odzienie w rodzinie, sami wiecie jak na tamte czasy, to to było coś nieosiągalnego, za czasów komuny, stanu wojennego, dostawało się co najwyżej rajtuzy dziecięce w rozmiarze 2-3lata dla noworodka w dodatku na kartki... co za czasy były...
    Pozdrawiam wszystkich. Mariola.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lucyna- ma taki mechanizm majkowy, co go weźmie w łapkę, to Wjuśka ma "Łiii!".

    Moja Rodzicielka zachowała po sztuce z każdego mojego ubranka plus szatka do chrztu, którą miał Gabi po ceremeonii. I ja też już zostawiam najbardziej flagowe ubranka. Czyli takie z którymi najbardziej kojarzymy poszczególne okresy życia Dzieciusiów.

    OdpowiedzUsuń
  4. zazdroszcze wam tych tradycji, moja mama wszelkie takie odruchy zabila we mnie skutecznie, a teraz mi teskno ;( A szal na pewno bedzie pikny, zrobilam sobie taki z wluczki litewskiej w kolorze teczy, wzor z raverly i jest to moj ulubiony szal, idealnie sie go nosi i na plecach (grzeje bo to welna) i jako spodnicopodobne cos do getrow i jako szal na zime bedzie idealny ;) a wzory do tych szali rzeczywiscie wygladaja kosmicznie ;)

    OdpowiedzUsuń