czwartek, 26 maja 2011

ufffffff

Przechodzi. Już nie wyglądam jak chomik, który zapomniał, że ma dwa poliki. Zadzwoniłam wczoraj do GP i poskarżyłam się, że co prawda ból ustąpił ale nadal puchnę, co by wskazywało na to, że antybiotyk nie działa jak trzeba. Kazał poczekać albo iść i wydrylować sobie dziury w szczęce, żeby spuścić ciśnienie.... Jak ręką odjął, do wieczora jak tylko pomyślałam o tym drylowaniu, czułam jak opuchlizna ustępuje. Dziś wyglądam już tylko jakbym się jednostronnie dąsała. W nocy wpierniczam po ciemku banana i popijam grzecznie antybiotykiem, bo na pusty żołądek już nie chcę. :/

Więc czas wrócić do normalnych zajęć.

Moje zamówienie na wieszaki ręcznie malowane jest już prawie-prawie skończone. Kocyk dla Bratanicy z Londynu musiałam odłożyć bo i tak nie zdążyłabym wyszydełkować 234 kwadratów do 29 czyli do niedzieli kiedy Bratanica ma przyjęcie osiemnastkowe. Dobrze mi szło do momentu kiedy nie zacierpiałam na ząbczaka, ale odrobić strat już się nie uda.

Prawie trzy tygodnie temu skończyłam Coś Ładnego, co pokażę niebawem, do tego Coś Innego dla Maleńtasa, teraz jestem prawie na mecie z Czymś Jeszcze a na tapecie czeka zamówienie dla Rodzicielki. Zebrało jej sie na sentymenty i przypomniała sobie ludzika z bajki TV z czasów kiedy panowie w ekranie widzieli co się działo w pokojach odbiorców sygnału. A przynajmniej tak sądził mój Dziadek,

No i w chwilach ulgi natrzaskałam wisiorków, których nawet nie mam czasu wystawić na sprzedaż a na carbud od 2 miesięcy nam się nie nie udaje dotrzeć. A to sraczka a to przejazd armaty.

Haiku na wieczór:

Upiekłam pierdnika i wydarłam sobie dziurę w dresach.

Chcę przejść  na kuchnię śródziemnomorską.

Suseł odkrywa Czesława co Śpiewa.

Maja zalubiła zieloną fasolkę.

Maleńtas raczkuje w kółko.

I pada deszcz.

13 komentarzy:

  1. W końcu coś o robótkach ręcznych , tylko fotek brak :) Czesław rozmienia się na drobne w Xfactor a w międzyczasie chla po całej Wawie bo życie artysty jest męczące a wóda tania i jeszcze ten Powiatowy zawsze go dobija :) Dziś Osama czy Obama przylatuje i 20 prezydentów więc Wawa będzie zakorkowana . Dobrze że nie pada choć straszą że z Niemiec leci wichura , jak u nich pozamiata to i nas obleci . Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja. Acha- Kokain27 maja 2011 09:07

    Czytałam, że Wam samochody odholowują na wielką kupę! Banda wieśniaków, oby zamieść paprochy pod dywan bo przyjeżdża Ciocia z Jasła. Życzę trąby i co tam jeszcze, że wciągło Baraka i resztę zabudowy.

    A co do zdjęć, pokaże jak tylko uda mi się zlokalizować aparat po tym jak Maja robiła zdjęcia bibonek. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze raz ja. Acha- ja, Kokain27 maja 2011 09:12

    A Czesław niech chla. Dobry artysta to pijany artysta. Pewnie szuka sobie żony. A Powiatowego lubiłam póki nie podpisał kontraktu na Wójka Samo Dobro i gładzi wszystkie śpiewające gwiazdusie po główkach. Jak tak dalej pójdzie, będzie miał wielką gromadkę adoptowanych, bo jak na razie wsysko mu siem podoba. Obrzydlistwo.

    OdpowiedzUsuń
  4. Drylowanie dziur w szczęce brzmi upiorrrnie! Biedna Kokainka! :( ;*
    Ale ja też tak mam, że jak w planach jakiś zabieg - to wszelkie bóle przechodzą od razu, jak ręką odjął! Kiedyś, jako Mała Kasia, cierpiałam strasznie na okropny, śmiertelny ból żołądka - nie pamiętam, czy się czymś strułam, czy jakie licho, ale bolało UPIORNIE. Na tyle upiornie, że Mama wezwała pogotowie. Przyjechało po kwadransie, a ja cierpiałam bardzo. Zaproponowali mi zastrzyk rozkurczający - PRZESZŁO SAMO, w tejże chwili, kiedy strzykawka została rozpakowana :D

    Wrocław pozdrawia, dziś chłodno i deszczowo. Ale za to Sky Tower nam się buduje i codziennie jest wyższe i ładniejsze :)

    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie! Ty mi powiedz co oni zrobili z POLTEGOREM!!! Przecież, przecież...... to straszne...:(

    OdpowiedzUsuń
  6. och, Kokain, co zrobili tego się nie da odwrócić. gorzej, że chcą zeżreć więcej! nie tylko w Twoim rodzinnym mieście. aaaaaaaaaale po co? :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Z diet, to zaczynam jutro Dukana. Przeczytałam o nim same złe rzeczy-przekonałam się. Ale śródziemnomorska brzmi ładniej;/

    OdpowiedzUsuń
  8. Greta, nie przejmuj się ;) :* Dukana ma ponoć lepszy efekt :D mój kumpel stosował, przemiana nastąpiła po pół roku i kurcze! był taki Pulpecik, a ewoluował w CIACHO! OGROMNYMI LITERAMI PISANE, mmm! ale od siebie dodam jeszcze, że na podstawie zdjęć stwierdzam, drapiąc się po głowie, że Tobie nie jest potrzebna żadna dieta, Kokain.. ale powodzenia wszystkim, (po kielichu) dla zdrowia! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta śródziemnomorska to dlatego, że do wszystkiego można wepchnąć pomidory i makaron. Ale serio to dlatego, że trzeba w niej gotować pełnymi garściami i żreć pełną gębą.... mie dla wagi. Zainspirował mnie Rick Stein na BBC HD i po raz 4 oglądam jego "Mediterrean Escapes" jak inni "M jak Młotek".

    A co do wagi to przydałoby się bo moje zdjęcia bokiem mają się nijak do zdjęć tyłem.

    To co z tym Dukanem?

    OdpowiedzUsuń
  10. Kokain, wcale nie takie straszne! :)
    Poltegor brzydki był, a poza tym stary. Zburzyli, dziura jak lej po bombie straszyła przez jakiś czas, aż w końcu RUSZYŁO. I budują, budują, budują - z każdym dniem ta wieża wyższa, aż mi się wierzyć nie chce, a z okna rewelacyjnie widzę, i co najlepsze: z klasy do matmy w szkole też! :D

    Ładne to-to chyba będzie, nawet już szklić zaczęli... (?) Nie mogę się doczekać! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. A co do diety - Dukan działa, moja Mama stosowała i poleca :) Tylko trzeba chcieć i silną wolę posiadać, no ale to nie tylko w przypadku Dukana, i w ogóle nie tylko w przypadku stosowania diet ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja na ten przykład mam bardzo słabą silną wolę:P
    Ale zaczęłam i trwam już 6 godzin:D
    Niemniej już marzę o pomidorze...

    OdpowiedzUsuń
  13. (...) Dieta Dukana jest dietą nieracjonalną i szkodliwą dla zdrowia. Oto jej największe wady:

    nadmierna podaż białka, która prowadzić może do zakwaszenia organizmu, obciążyć nerki, stawy i wątrobę,
    brak urozmaicenia, co może wiązać się z niedoborami pokarmowymi,
    brak lub mała zawartość węglowodanów (w zależności o etapu diety), co może przyczynić się do osłabienia i ogólnego uczucia zmęczenia,
    brak błonnika pokarmowego w pierwszej fazie może skutkować uporczywymi zaparciami,
    zbyt duża ilość produktów pochodzenia zwierzęcego wprowadza do diety spore ilości nasyconych kwasów tłuszczowych oraz cholesterolu, co może wpłynąć na zwiększenie poziomu cholesterolu we krwi i wzrost ryzyka wystąpienia miażdżycy i innych chorób sercowo-naczyniowych. (...)

    Już podziękuję. Grunt to natura w jedzeniu i radość przy gotowaniu. Reszta zrobi się sama.

    OdpowiedzUsuń